O to wysłużony koszyk który dokładnie 8 lat temu dostałam od męża, wypełniony po brzegi różami.
Okazja była bardzo wyjątkowa ... narodziny naszego drugiego synka Błażeja.
Czas upływał.
Dzieciątko rosło.
Róże przekwitły.
Z małego brzdąca wyrósł zdrowy młodzieniec a koszyk pokrył kurz.
Dziś przyszła i na niego chwila...
Zaszczyca teraz salon swą uroda, a mi przypomina piękne i radosne chwile narodzin, a także to że rodzina to skarb.
Dla wszystkich Rodziców gorące pozdrowienia!!!
Piękny koszyczek, a serduszko ciekawy dodatek :)
OdpowiedzUsuń